WODA ZOSTAJE W GLEBIE!

WODA ZOSTAJE W GLEBIE!

Jednym z podstawowych czynników, często silnie ograniczającym polową produkcję roślinną, jest woda w glebie. O jej znaczeniu dla wzrostu i plonowania roślin nie trzeba przekonywać nikogo. W wielu rejonach kraju w niektórych latach miesięczne opady w okresie wegetacji są nawet o kilkadziesiąt milimetrów mniejsze od potrzeb roślin.

Dlatego każdy element agrotechniki powinien służyć efektywnemu wykorzystaniu wody opadowej zretencjonowanej, czyli zatrzymanej w glebie. Trzeba jednak pamiętać, że czynniki wzrostu i rozwoju roślin działają współzależnie i nie zawsze „dużo znaczy dobrze”. Najlepszym tego przykładem jest ich wpływ na kiełkowanie nasion, a następnie wzrost roślin. Aby nasiona kiełkowały, oprócz żywego zarodka, w glebie musi być woda niezbędna do ich pęcznienia i przemian biochemicznych, ale także dostateczna ilość tlenu, a temperatura gleby powinna przekraczać minimalną dla danego gatunku. Jeden czynnik nie może zastąpić drugiego, np. nadmiar wody w glebie powoduje niedobór powietrza, co wyjaśniono w poprzednim numerze i wówczas nasiona nie skiełkują. Kiełkowanie nie zachodzi również w glebie zbyt zimnej, mimo dostatecznej ilości wody i powietrza. Co zrozumiałe, gleba właściwie ogrzana i napowietrzona, ale pozbawiona wody, nie tworzy także warunków właściwych do kiełkowania nasion. Właściwości wodne, powietrzne i termiczne gleby w podobny sposób oddziałują na dalszy wzrost roślin. Dlatego tak ważne jest, aby poprzez uprawę roli ukształtować korzystne warunki wodno-powietrzne od początku wegetacji, a termin siewu i sposób jego wykonania powinny zapewnić właściwe warunki cieplne.

W technologii „jednego przejazdu” Mzuri Pro-Til kolejne uprawki nie mogą korygować ewentualnych błędów agrotechnicznych popełnionych podczas wykonywania wcześniejszych zabiegów. Zatem już w momencie zbioru przedplonu należy ją starannie zaplanować, a następnie wykonać. Niedobór wody w glebie występuje najczęściej w okresie siewu i początkowego wzrostu roślin sianych późnym latem i wczesną jesienią, czyli ozimin, a także późną wiosną. Warunkiem zatrzymania wody w glebie jest ograniczenie jej parowania. Aby straty wody nie były duże należy na powierzchni gleby utrzymywać warstwę mulczu, np. rozdrobnionej słomy lub ją spulchnić. W pierwszym przypadku ważnym jest, żeby słoma była dobrze rozdrobniona i starannie równomiernie rozrzucona po całej powierzchni pola, a nie tylko w pasach za wytrząsaczami kombajnu. W sytuacji, gdy słoma jest zbierana powierzchnię gleby

należy spulchnić. Warstwa ta powinna być, jeżeli to możliwe, cienka, kilkucentymetrowa. Gleba po spulchnieniu silnie przesycha, jednak zawarte w niej powietrze izoluje głębsze warstwy i przerywa parowanie wody. Badania w kontrolowanych warunkach pokazują, że zarówno mulcz z rozdrobnionej słomy, jak i spulchnienie gleby na głębokość 4-5 cm skutecznie ograniczają straty wody z głębszej jej warstwy. Wilgotność gleby mulczowanej i spulchnionej była przez 4 tygodnie po zbiorze zbóż o kilka procent większa niż pozostawionej bez spulchnienia i okrycia (rys. 1). Mając do wyboru sposób postępowania po zbiorze lepszym wydaje się mulczowanie, gdyż spulchnienie wysusza powierzchniową warstwę gleby, która w przypadku technologii „jednego przejazdu” stanowi łoże siewne dla nasion. Ma to szczególne znaczenie, kiedy siew poprzedza dłuższy okres bezopadowy. Jak uprawa spulchniająca przyczynia się do strat wody w przypadku braku opadów i wysokich temperatur powietrza pokazują badania wilgotności gleby w okresie siewu rzepaku ozimego (rys. 2). Powierzchniowa warstwa gleby zaoranej, a następnie przygotowanej do siewu agregatem uprawowym składającym się z zębów kultywatora i wału strunowego była o około 5% mniejsza niż wilgotność łoża siewnego bezpośrednio po siewie agregatem Mzuri, mimo że przed siewem rzepaku wystąpił opad deszczu. Różnica na korzyść uprawy pasowej wykonanej na polu zmulczowanym rozdrobnioną słomą jest jeszcze większa, gdy przed siewem i bezpośrednio po jego wykonaniu nie ma opadów deszczu. W takich przypadkach gleba wcześniej zaorana lub głęboko spulchniona bezpłużnie i jeszcze raz spulchniona bezpośrednio przed siewem, silnie wysycha, zwłaszcza w warstwie powierzchniowej. Wysiane nasiona nie kiełkują lub, co gorsza, kiełkują i obumierają, ponieważ korzenie zarodkowe nie trafiają na wilgotną glebę. W technologii „jednego przejazdu” już w momencie zbioru przedplonu – pszenicy ozimej gleba została przykryta cienką warstwą rozdrobnionej słomy. To pozwoliło zachować resztki wody w głębszych warstwach oraz ograniczyć jej parowanie z powierzchni. Po spulchnieniu pasów roli, gleba została od razu zagęszczona nie mając możliwości wyschnąć przed umieszczeniem w niej nasion rzepaku. W takich warunkach wschody były szybkie i równomierne. Natomiast w międzyrzędziach gleba w ogóle nie była spulchniona, a ponadto przykryta kilkucentymetrową warstwą luźnej gleby odsuniętej ze strefy rzędów przez skrzydełka redlic wysiewających. Gleba ta była więc źródłem wody dla rozrastających się korzeni bocznych rzepaku. Takie korzystne oddziaływanie technologii strip-till na właściwości wodne gleby uwidacznia się szczególnie w warunkach deficytu opadów. W latach obfitujących w opady, gdy gleba jest wilgotna a woda dostępna dla roślin, sposób uprawy roli ma mniejsze znaczenie.

Wpływ technologii strip-till na wilgotność gleby w roku o małej ilości opadów dobrze obrazują jej pomiary w całym okresie wegetacji pszenicy ozimej (rys. 3). Orka lub głęboka

uprawa bezpłużna uzupełnione powierzchniową uprawą wyrównująco-spulchniającą przed siewem spowodowały przesuszenie gleby utrzymujące się do końca okresu jesiennej wegetacji. W okresie tym, gdy w drugiej połowie września, październiku i listopadzie opady były mniejsze niż średnio w wieloleciu, gleba w warstwie korzenienia się pszenicy (10-20 cm) po uprawie pasowej była o kilka procent większa, zarówno w jej rzędach jak i międzyrzędziach, niż po uprawie płużnej i bezpłużnej. Późna jesień, zima, a zwłaszcza marzec obfitujący w opady przy braku pobierania wody przez rośliny i ograniczonym jej parowaniu ze względu na niską temperaturę spowodowały, że gleba wiosną w momencie wznawiania wegetacji była mokra. Jej wilgotność wynosiła około 26-29% i nie zależała w dużym stopniu od sposobu uprawy roli. Technologia uprawy roli i siewu nie miała wpływu na wilgotność gleby również w okresie dużych opadów deszczu, tj. w drugiej połowie maja. Natomiast w okresach intensywnego wzrostu roślin i dużego pobierania przez nie wody, wzmożonego parowania ze względu na coraz wyższe temperatury, a jednocześnie niewielkich opadów wilgotność gleby po uprawie strip-till była większa niż po uprawie płużnej i bezpłużnej. Szczególnie duża różnica wystąpiła w czerwcu i pierwszej połowie lipca, kiedy miał miejsce niedobór opadów. Wówczas opady wyniosły bowiem tylko około 50% przeciętnie występujących w rejonie badań. Obserwacje powyższe prowadzone w całym okresie wegetacji pszenicy ozimej, a nawet w kilkutygodniowym okresie przygotowania stanowiska po zbiorze przedplonu potwierdzają, że technologia Mzuri Pro-Til z mulczowaniem gleby rozdrobnioną słomą, podobnie jak uprawa pasowa strip-till w innych badaniach, korzystnie wpływa na wilgotność gleby i efektywne wykorzystanie wody opadowej. Ma to szczególne znaczenie w rejonach i latach o dużych niedoborach opadów i nieodpowiednim ich rozkładzie w okresie wegetacji roślin uprawnych, tak często występujących w Polsce.

Charakteryzując wpływ technologii „jednego przejazdu” na wilgotność gleby pod kątem jej optymalizacji dla roślin nie należy zapominać o zależności temperatury gleby od zawartości w niej wody. Gleba bardzo mokra jest zimna, a do jej ogrzania potrzeba dużo ciepła. Ma to szczególne znaczenie podczas siewu wczesną wiosną, a także roślin o dużych wymaganiach termicznych, np. kukurydzy, soi. Brak spulchniania i napowietrzania gleby przed siewem w uprawie strip-till powoduje, że gleba ogrzewa się nieco wolniej. Dlatego siew należy wykonać, gdy gleba ta osiągnie temperaturę właściwą dla danej rośliny. Ma to na miejsce na ogół o kilka dni później niż na glebie intensywnie spulchnianej. Nie należy się jednak obawiać znaczącego opóźnienia wegetacji tych roślin, ponieważ wschody są szybki i równomierne, bo w glebie nie brakuje wody. Technologia ta zmniejsza również ryzyko niedoboru wody, gdy pojawi się okres bezopadowy późną wiosną.

Czytaj również